Gdy w Darłowie sezon trwa w najlepsze, na brak pracy także prawie nikt wtedy nie narzeka. Specyfiką zamieszkiwania terenów nadmorskich jest właśnie sezonowość pracy. Tutaj życie wygląda nieco inaczej niż na terenie miast, czy miejscowości niebędących typowo turystycznymi ośrodkami.
Rytm pracy wyznaczają ciepłe dni, które przeważnie przypadają od wiosny do jesieni. Wtedy rozpoczyna się ruch turystyczny, którego kulminacyjny punkt następuje w okresie wakacyjnym. Miesiące lipiec i sierpień to najbardziej dochodowy czas, kiedy sprzedaż usług oraz produktów osiąga najwyższe obroty.
Najczęściej wtedy pojawia się praca w sprzedaży w małych punktach gastronomicznych np. z lodami, goframi itp. W pozostałych miesiącach bywa, że bezrobocie zagląda głęboko w oczy mieszkańcom Darłowa.
Najczęściej na czas pracy sezonowej wyrejestrowują się oni w urzędu, by zaraz potem – po sezonie – na powrót zarejestrować się jako bezrobotni. Czas, kiedy nie pracują, nie przynosi też zbyt wielkich efektów w poszukiwaniu. Jak to bywa w miejscowościach turystycznych, pracy poza turystyką jest jak na lekarstwo. Kolejny sezon przynosi kolejne nowe osoby chętne do pracy i tak co roku od początku.